Back to the Past

16 stycznia 2015

Istanbul is not Constantinople

Opublikowano: 16.01.2015, 15:39

Stambuł to już nie Konstantynopol. Owszem, to był kiedyś Konstantynopol, ale teraz już jest to Stambuł, nie Konstantynopol.
Wieża Leandra w Stambule, fot. Sadrettin CC BY-SA 3.0

 Śpiewały to Muppety, śpiewali też They Might Be Giants.

„Istanbul was Constantinople

Now it’s Istanbul, not Constantinople

Been a long time gone, Constantinople

Now it’s Turkish delight on a moonlit night”

 

Funny as it is, jak się okazuje nie wszystko co zabawne musi być wymyślone. Pewien średniowieczny kronikarz, którego wszyscy powinni przynajmniej kojarzyć, Fulcher z Chartres, autor Historia Iherosolymitana. Gesta Francorum Iherusalem peregrinantium, ab anno Domini MXCV usque ad annum MCXXVII, którą wszyscy mogą przeczytać samodzielnie korzystając z wydania w Recueil des Historiens des Croisades (H. Occid., tom III, strony 311-485), opisywał, jak nazwa wskazuje, dzieje pierwszej, czy też pierwszych (bo były różne fale) wypraw krzyżowych. Tych wszystkich, które zaczęły się od Urbana II i Ademara Le Puy, w których eskalujący konflikt pomiędzy Boemundem z Tarentu a Rajmundem z Tuluzy stawiał zasadność i ewentualne rezultaty krucjaty pod wielkim znakiem zapytania, w których rzeczony Boemund wykazał się tak wielkim sprytem, zmysłem politycznym, uporem maniaka, ostrą jak sztylet przebiegłością strategiczną i egoizmem, a w której wspomniany Rajmund zademonstrował nieco przekombinowaną dumę, która nie dała mu jednak władzy, zaskakującą w najdramatyczniejszych chwilach wierność zasadom i ideałom, solidność i pewność siebie (kto bogatemu zabroni), że ich wspólnym i niewspólnym wysiłkiem jakoś udało się zdobyć Antiochię, zaś później z wielkim naciskiem na jakoś udało się zdobyć Jerozolimę (choć już bez zdolnego Boemunda).

O czym byśmy się uczyli, gdyby się wtedy nie stawał cud za cudem? Bo naprawdę, wiele można wyjaśnić polityką i topografią, ale jednak wiele, wiele szczęścia i zbiegów okoliczności złożyło się na ten sukces pierwszej krucjaty.

No więc Fulcher towarzyszył wojskom, pisał, krytykował jednych (Rajmunda), chwalił drugich (Boemunda) i mijał też tamtejsze miasta. Jednym poświęcał większą uwagę, innym mniejszą; jedne uposażał w historyczny rodowód, inne były bardziej widoczne przez pryzmat murów obronnych i władz je zamieszkujących.

Krzyżowcy docierali do Akki, a to przypuścili atak, a to ją ominęli, wreszcie zdobyli. Fulcher zaznaczył już za pierwszym wspomnieniem w kronice o Akce, że nie należy jej mylić z Akkaronem, co to, to nie! Można mówić na to miasto Ptolomea, ale nigdy, choćby Was torturowano, nie wolno powiedzieć, że to Akkaron, bo to zupełnie inne miasto przecież! Ma to miejsce w Księdze I Rozdziale XXV, w wydaniu RHC na stronie 354.

Ludziom jednak można mówić, prawda? A ludzie są głupie i i tak będą gadać po swojemu. Zszargane nerwy Fulchera z powodu mylenia dwóch nazw były pewnie napięte, skoro kilkanaście stronnic później, w Księdze II Rozdziale XLIV (str. 422) ponownie próbował ciemnemu ludowi wyjaśnić, że Akka to NIE AKKARON.

Cóż, Fulcher mógłby uchodzić za propagatora wczesnego modelu edukowania poprzez zabawę (bardzo wczesnego) ponieważ najwyraźniej stwierdził, że nauczy pobratymców na Wschodzie i w Europie poprawnej nazwy Akki PIEŚNIĄ! Pieśnią, proszę Państwa!

Okazja nadarzyła się dobra, ponieważ w 1104 roku Akkę wojska krzyżowe zdobyły i Fulcher mógł zaintonować radość w swojej kronice z tego powodu. Zapisał więc pieśń, którą według jego zapewnień śpiewali Frankowie. Pewnie ci porządnie wyedukowani Frankowie:

„Jam novies orto Gemino sub sidere Phoebo,

Urbs Accon capitur, Ptholomaida quae vocitatur.

Anno milleno centeno necne quaterno.

Non est urbs Acharon quam quilibet aestimat Accon.

Illa Philistea, Ptholomaida dicitur ista.”

 

Działo się to w Księdze II Rozdziale XXV na stronie 408 jego kroniki.

Mamy zatem nadzieję, ja, Fulcher i Muppety, że Państwo nie będą już nigdy mylnie nazywać Akki Akkaronem, a Stambułu Konstantynopolem. Chociaż, tak w gruncie rzeczy, that’s nobody’s business but the Turks’ (or Jews’), right?

 

Bibliografia:

Historia Iherosolymitana. Gesta Francorum Iherusalem peregrinantium, ab anno Domini MXCV usque ad annum MCXXVII, auctore domno Fulcherio Carnotensi, [w:] RHC, H. Occid. III, Paris 1866, s. 311-485.
H. E. Mayer, Historia wypraw krzyżowych, Kraków 2008.
T. Asbridge, Pierwsza krucjata: Nowe spojrzenie, Poznań 2006.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.